Mężu wpadł do sypialni po skarpetki, w biegu wybiegł, po czym wrócił się i oczy wybałuszył ;) Taaaaaaak to mój pomysł ! OOOooo.... w końcu wywołałam zdjęcia, które czekały na dysku w laptopie. Jeszcze trochę odczekam, aż uzbieram kolekcję zdjęć z naturą, roślinkami... i też wywołam na drugą ścianę.
Mężu załamany a ja w końcu ruszam z fotografią na nowo ;)
pozdrawiam larvunia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz