poniedziałek, 18 listopada 2013

Nie patrz! Bo, po co?! - Krzeszyce nocą.

Nie patrz! Bo, po co?!  ... to tylko Krzeszyce Nocą.
I jesteś tu, przylazłeś za mną Gadzino zza szklanego ekranu.... podążaj więc za mną dalej.
W świat moimi oczami, oczami obiektywu.

Noc jest gęsta, nakrywa mą Wieś z oddali niczym kołderka ciemności, jest nie ugięta.
Nawet gwiazd dziś nie ma, moich przewodników świetlnych. Trudno, dziś Ty mnie prowadzisz.
Telepię się z lekka, przyzwyczajając do chłodu tej nocy. Przytul mnie, jak jesteś obok mój Aniele!
Jesteś i tulisz, wiem... czuję ciepło Twej obecności.... Idziesz równając mi kroku.

Jest cieplej, jest milej. Coś wspominam Ci szeptem. Uwielbiam te chwile, łykam je garściami!
Noc, spokój, natura i my. Dziś w czwórkę, tak tak w czwórkę. Ja, mój pies, Gadzina i Ty Aniele.
Dzień miałam przyjemny i odwiedziny koleżanki i zabawy z dziećmi, pogaduchy z Tobą.
Dziękuję, że jesteś. Gadzino Ty też podziękuję Swojemu przewodnikowi, on stoi cierpliwie i czeka.Że podąża za Tobą.. Słucha Cię, lecz Ty nie potrafisz zawsze zrozumieć Swojego Anioła. To tak po skrócie, lecz to też ważne. Musiałam choć zdaniem opisać. PAMIĘTAJ NIE JESTEŚ SAM Gadzino.

Na około czerń, niby samotna, lecz nie tak do końca. Wiatr próbuje wejść pod moją kurtkę - A kysz!
Gadzino, teraz oglądaj me wypociny, nocne wędrówki. Tak wygląda moja wieś w Jej objęciach  - Nocy.
Prawda, że piękna? I noc i Wieś. Pokiwaj że głową Gadzino!  ;) No właśnie na ten uśmiech czekałam....

Wspominając uśmiech obejrzyj ten filmik. Zaczerpnięty z netu.
To prawda! Uśmiechaj się każdego dnia, łap malutkie chwile szczęścia i rozmnażaj je uśmiechem!
Zarażaj uśmiechem, śmiej się, mów miłe słowa, wspieraj, doceniaj.  To ważne dla nas, dla Ciebie.
Czerp radość z życia Gadzino, pchaj tę energię dalej! To działa jak terapia i leczy. Leczy duszę i ciało.



Pierwszy raz robiłam zdjęcia nocą. Teraz już wiem, że statyw jest konieczny ;) Szumy też są, ale co tam...
Proszę o wyrozumiałość  w ocenie. Aczkolwiek cenne będą każde uwagi.
Jakże spokojnie dziś we wsi. Panów policjantów po drodze spotkałam. Coś szeptali, czułam ich spojrzenia, ale nie zaczepili, obserwowali. Szłam z psem, już myślałam że o kaganiec się przyczepią, którego suczka nie miała na pysku swym pięknym. Przeszłam obok, udając niewidzialną. Coś słabo mi szło ;)
Odwagą się nie wykazałam prosząc ich o uśmiech i kierując w ich stronę obiektyw :p




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz