Remont trwał i trwał. Miałam wrażenie, że się nie skończy. Wszystko przez finanse i kolegę męża, który się podjął zadania a nie spieszyło mu się z robotą. I tak remont, który powinien trwać ok tygodnia maksymalnie trwał trzy pełne tygodnie. Trzy ostatnie dni w sumie kończyliśmy sami z mężem wszystko, malowanie, listewki itp. Ale nie ma to tamto, już jest PO i cieszę się niezmiernie z efektu końcowego.
Brakuje jeszcze dwóch rzeczy hi hi ;) Klamki do pokoju dzieci i rolet na okna, ale w tyg już będą.
Brakuje jeszcze dwóch rzeczy hi hi ;) Klamki do pokoju dzieci i rolet na okna, ale w tyg już będą.
Zmiany jakie nastąpiły:
Zerwane stare tapety zostały, uff alleluja! ;) Położone została siatka na ściany i sufit, szpachel, etc... farba zielona na dwie ściany, reszta ścian i sufit białe. Wymienione zostały łóżka na piętrowe i kilka innych gadżetów dzięki kochanym rodzicom moim i teściom. Dziękuję rodzicom i teściom za wsparcie finansowe przy remoncie (prawie wszystko Wy!), bez tego nie było by tego co jest teraz.
Pokoik przed remontem:
W trakcie....
Godziny, dni, tygodnie ciągnęły się niczym ocean...
Pokój gościnny wyglądał na czas remontu tak:
Teraz pokoik wygląda tak:
Mimo tego, że trzy worki zabawek w piwnicy, 3 wory ciuchów oddane,
to nadal ledwo się moje dzieci w pokoju mieszczą ;)
Część zabawek skitrane pod łóżkiem...
to nadal ledwo się moje dzieci w pokoju mieszczą ;)
Część zabawek skitrane pod łóżkiem...
Pierwsza noc w nowym łóżku, frajda była wielka:
(foto tel.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz